Wydawać by się mogło, że bieganie w miejscu jest idealnym rozwiązaniem dla osób, które nie mają dostępu do bieżni lub siłowni. Zwłaszcza teraz, kiedy większość naszego czasu spędzamy w domach. Niestety, z uwagi na budowę naszego organizmu bieganie w miejscu może prowadzić do urazów. Warto zatem rozważyć nieco bezpieczniejsze dla zdrowia alternatywy.
Wbrew pozorom, bieganie w miejscu jest w znacznym stopniu odmienne od biegania w terenie czy nawet biegania na bieżni. Truchtając w miejscu robimy to głównie na piętach i sprawiamy przy tym, że stawy kolanowe i skokowe są znacznie bardziej obciążone, co może prowadzić do kontuzji i urazów.
Nie jest to jednak bezwzględnie odradzane. Najlepszym wyjściem jest więc traktowanie biegu w miejscu jako rozgrzewki trwającej jedynie kilka minut. Jeśli jednak idziemy w zaparte, warto przeplatać taką aktywność z innymi ćwiczeniami, aby odciążyć układ kostny i stawy.
Najlepszym zamiennikiem dla niezbyt bezpiecznego biegania w miejscu jest bieżnia. Cena dobrego sprzętu oscyluje w kwocie od 1000 złotych wzwyż. Najchętniej kupowane bieżnie znajdują się w przedziale cenowym 2-3 tysiące zł. Jest to spory wydatek, jednak wiąże się to z szeregiem korzyści. Dzięki oprogramowaniu możemy liczyć przebyty dystans, ilość spalonych kalorii, czy kontrolować swój puls, co pozwoli utrzymywać trening na odpowiednim poziomie intensywności. Możemy oczywiście ćwiczyć kiedy chcemy, nie przejmując się obostrzeniami ani pogodą. Istnieje kilka elementów, na które należy zwrócić uwagę przy wyborze bieżni, a są to m.in.:
• cena;
• moc silnika (jeśli decydujemy się na zakup bieżni elektrycznej) – najniższa moc w okolicach 2 KM jest za niska do sprintowania. Takie bieżnie umożliwią nam najwyżej trucht. Im większa moc, tym szybciej możemy biegać;
• rozmiar pasa biegowego – im jesteśmy wyżsi, tym większy pas biegowy musi posiadać bieżnia, by zapewnić nam komfort w czasie treningu;
• nośność – jest to parametr, który powinien być dostosowany do wagi naszego ciała;
• prędkość – im większa prędkość zapewniona przez producenta, tym szybciej możemy się rozpędzić;
• nachylenie – dzięki temu możemy imitować bieganie po terenach górskich. Maksymalne nachylenie może wynosić nawet 40 stopni;
• gadżety, dodatkowe wyposażenie, oprogramowanie – producenci oferują wiele dodatkowych gadżetów, np. wyświetlacz LCD, pokazujący czas, prędkość, dystans, kalorie i puls. Do tego możemy spodziewać się wejść USB, SD, MP3, wejść słuchawkowych, sensorów dotykowych, służących do pomiaru pulsu, programów treningowych, miejsca na bidon lub telefon, czy funkcji zezwalającej na wprowadzenie naszych danych takich, jak płeć, wiek, waga lub wzrost.
Orbitrek posiada rzeszę fanów na całym świecie, gdyż dzięki temu prostemu urządzeniu wiele osób osiągnęło niesamowite rezultaty, tracąc sporo kilogramów. Istnieje kilka rodzajów orbitreków, a do najpopularniejszych należą:
Orbitrek mechaniczny – typ powoli odchodzący do lamusa. Jego hamulce działają na zasadzie tych, jakie posiadamy w naszych samochodach, w związku z czym często wymagają naprawy z uwagi na ich ścieranie się. Nie znajdziemy w nim programów treningowych oraz nie zmienimy oporu podczas treningu (należy dokręcać lub odkręcać śrubę). Warto dodać, że jest również głośny.
Orbitrek magnetyczny – najbardziej charakterystyczna różnica to cichsza praca. Z uwagi na pracę wersji magnetycznej, gdzie opór generowany jest przez magnes, hamulce nie zużywają się w tak szybkim tempie, przez co zmniejsza się ryzyko konieczności ewentualnej naprawy sprzętu. Ponadto możemy zmieniać obciążenie podczas treningu oraz mamy dostęp do programów treningowych.
Orbitrek elektromagnetyczny – najdroższy wariant, jednak najmniej awaryjny. Dzięki całkowitej regulacji obciążenia przez komputer, możemy szybko i płynnie je zmienić. Dodatkowo zakres obciążenia jest o wiele większy, w związku z regulowaniem go przez odpowiednie natężenie prądu, które przepływa przez elektromagnes.
Tak bieżnia, jak i orbitrek wymagają przestrzeni i wydania sporej sumy pieniędzy, jednak warto zaoszczędzić i zainwestować. Inwestycja w porządny sprzęt to inwestycja w przyszłość (i w zdrowe stawy)! Jeśli jednak nie możesz pozwolić sobie na zakup orbitreka lub bieżni, zawsze wystarczy mata i program treningowy online, by zadbać o formę. Będzie to świetna alternatywa w przerwie pomiędzy sezonami biegowymi.
Zdjęcie wyróżniające: Freepik
